Obecnie stosowane paliwa samochodowe mają duży wpływ na stopień skażenia środowiska. Zanieczyszczenia pochodzące z procesu spalania paliwa to głównie są tzw. gazy cieplarniane czyli dwutlenek węgla, tlenek węgla, ale również bardzo niebezpieczne związki siarki, azotu. Jeszcze nie tak dawno, nikt tak naprawdę, nikt się nie przejmował tym, ze jazda samochodem szkodziła środowisku. Jednak to się zmieniło. Decydenci poszczególnych krajów, a także Unii Europejskiej dbając o dobro środowiska wprowadzili liczne ograniczenia w emisji zanieczyszczeń, które zmusiło zarówno producentów samochodów do usprawnienia silników spalinowych, jak i producentów paliw do wyprodukowania paliwa, które będzie mniej szkodliwe dla środowiska naturalnego. Do 2020 roku zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, będącego skutkiem spalania paliwa ma się zmniejszyć o 500 mln. ton. Ze stacji bardzo szybko zniknęły paliwa zawierające ołów, na ich miejsce pojawiły się bezołowiowe. Udoskonalono również silniki samochodów, sprawiając że są bardziej wydajne przy mniejszym zapotrzebowaniu na paliwo. Branża samochodowa rozpoczęła również poszukiwania nowych paliw do samochodów. Najbardziej popularnym z nowych paliw jest gaz. Występuje on w dwóch postaciach jako LPG oraz CNG. Najbardziej w Polsce są popularne instalacje LPG. Powodów jest kilka, po pierwsze mniejsze koszty podróżowania paliwo gazowe tankowane do samochodów jest oczywiście tańsze od tradycyjnych paliw takich jak olej napędowy czy tez benzyna. Trzeba jednocześnie stwierdzić, że zastosowanie instalacji gazowej najnowszego IV typu, sprawia, że emisja zanieczyszczeń pochodzących ze spalania paliwa jest najniższa. Jednakże nie tylko gaz jest postrzegany jako proekologiczne paliwo. Specjaliści branży motoryzacyjnej pracuje nad wykorzystaniem wodoru jako paliwa do samochodów. Opracowane są już silniki napędzane tym paliwem, jednak na chwilę obecną są one w fazie testów. Bardzo ciekawym rozwiązaniem może być napędzanie samochodów silnikiem na sprężone powietrze. Pozwoli to w zupełności wyeliminować zanieczyszczenia pochodzące z silnika.

Trudno sobie wyobrazić życie bez samochodu. Ten popularny środek transportu, który służy ludzkości dopiero od 150 lat wpisał się na trwale w życie człowieka. Jednak samochód to nie tylko sama przyjemność jazdy, czy wygoda, którą się odczuwa podczas przewożenia towarów. Samochód to również problem z zanieczyszczeniami, środowiska powstającymi nie tylko podczas samej jazdy - czyli produkty spalania paliwa, ale również powstając już w samej fazie produkcji samochodów. Na szczęście świadomość ekologiczna ma również wpływ na produkcje samochodów. Projektanci opracowują nowe technologie, które pozwolą być samochodom być bardziej zgodnymi ze środowiskiem. Te działania są już widoczne od dobrych kilkudziesięciu lat. Producenci opracowują nowe silniki, które mają zmniejszony apetyt na paliwo, jednocześnie produkują mniejszą ilość zanieczyszczeń pochodzących ze spalania paliwa. Jednak, na tym się nie kończy. Wiele materiałów używanych do produkcji części samochodowych pochodzi z recyclingu. Do działań proekologicznych przyłączyli się również producenci paliw, którzy opracowali paliwa nowego typu, zawierające mniej szkodliwych dola środowiska związków chemicznych. Poszukiwane jest również nowe paliwo, które mogłoby zastąpić te pochodzące z ropy naftowej. Powszechne są już samochody napędzane gazem, również biopaliwa nie są już niczym dziwnym. Producenci samochodów idą jednak dalej i szukają czegoś nowego, taniego i przyjaznego środowisku. Co raz częściej mówi się o wykorzystaniu wodoru jako paliwa do samochodów, a nawet opracowano już pojazdy poruszające się na sprężone powietrze. Jednak największą szansę na zostanie samochodami przyszłości mają samochody elektryczne i hybrydowe. Zarówno jedne ja i drugie samochody są w produkcji i znajdują co raz większą liczbę chętnych do posiadania. Zaletami tych samochodów jest niskie koszty jazdy, niska emisja zanieczyszczeń lub ich całkowicie brak. Trzeba pamiętać, że samochody te są cały czas w fazie rozwoju i jest duża szansa, że to właśnie one będą przyszłością naszych dróg.

Już od pewnego czasu, branża motoryzacyjna poszukuje nowych technologii, które pozwoliłyby na zrezygnowanie z używania paliw płynnych czyli benzyny i oleju napędowego. Koncerny motorowe próbują różnych rozwiązań, jednak nie wszystkie są trafne. Bardzo ciekawie wyglądają próby z użyciem silników elektrycznych. Jednak początki nie były tak różowe. Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że samochód na baterie, to jest czysta mrzonka - minusów było wiele. Baterie, które mają napędzać samochód elektryczny zajmowały zbyt wiele miejsca, a ponadto ich ciężar powodował, że sam samochód napędzany jedynie za pomocą energii elektrycznej był trudny do poruszenia. Dlatego prace nad samochodem elektrycznym rozpoczęto od samochodów hybrydowych, czyli posiadających silnik spalinowy oraz silnik elektryczny. Pierwsze samochody tego typu trafiły na rynek pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Nie znalazły zbyt wielkiego powodzenia, raczej kupowali je entuzjaści nowych technologii. Samochód nie należał do najtańszych co raczej zniechęcało do zakupu. Producenci samochodów, którzy usiłowali wprowadzić pojazdy elektryczne na rynek nie poddawali się i co chwila opracowywali nowe projekty, które pojawiały się każdych targach motoryzacyjnych najpierw jako ciekawostki. Jednocześnie wraz z rozwojem samochodów hybrydowych, cały czas trwały prace nad stworzeniem samochodu wyłącznie o napędzie elektrycznym. Projektanci usiłowali przede wszystkim zwiększyć moc baterii przy jednoczesnym zmniejszeniu ich gabarytów. Kolejnym problemem była kwestia ładowania samochodów, a dokładniej zbudowania sieci dystrybutorów, z których będzie można naładować baterie samochodu. Każdy rok dla samochodu elektrycznego oraz hybrydowego jest lepszy. Zmniejszyły się koszty produkcji, co spowodowało, że samochody te są dostępne już dla większej liczby chętnych. Spadł równocześnie koszt utrzymania tych samochodów. Pozostał jeszcze problem z niewielkim zasięgiem pojazdów elektrycznych oraz długości ich ładowania. Jednak można już stwierdzić, że samochody elektryczne mają przyszłość.

O tym jaka jest naprawdę żywność, którą najczęściej nasi rodacy kupują w marketach, wiedzą chyba wszyscy. Jednak nie ma na chwilę obecną wielu, którzy zdecydowaliby się na zakup żywności zdrowej, pochodzącej od producentów posiadających odpowiednie certyfikaty, zaświadczające o tym, ze ich żywność jest jak najbardziej ekologiczna. Niestety stan taki jest skutkiem niewielkiej wiedzy na temat, gdzie taką żywność można kupić.

Owszem w mediach od czasu do czasu pojawiają się krótkie informacje na temat odbywających się targów żywności, ale w natłoku zdarzeń najczęściej takie informacje umykają. O tym, że zdrowa żywność jest poszukiwana i była by chętnie kupowana może świadczyć między innymi to ilu zwiedzających jest na targach poświęconych zdrowej żywności. Jedną z największych imprez tego typu są Międzynarodowe Targi Żywności Ekologicznej i Tradycyjnej Natura Food. W październiku 2013 roku odbyła się już szósta edycja tych Targów, które odwiedziło przeszło 12000 osób. Byli to nie tylko koneserzy zdrowej żywności, ale przede wszystkim wszyscy ci, którzy mają dość karmienia ich wysokowydajną papką, dostępną na większości półkach sklepowych w całym kraju. Targi Natura Food zgromadziły przeszło 300 producentów bio-żywności z całego kraju, a także spoza jego granic.

Byli to zarówno producenci żywności, ale również przedstawiciele handlowi sklepów i hurtowni. Nie mogło również zabraknąć gospodarstw rolnych. Swoje najlepsze produkty zaprezentowało 10 regionów z Polski. Dodatkowo na Targach pojawili się również przedstawiciele z Wielkiej Brytanii, Litwy, Niemiec Węgier, Włoch Czech i Francji. Targi Natura Food, to nie tylko wystawy i możliwość zawierania kontraktów, spotkań biznesowych, to również okazja do dyskusji. VI edycja Targów była okazją do udziału w konferencji na temat: Rolnictwo Ekologiczne - Wspólna Polityka Rolna po 2013 roku. W konferencji tej wzięło udział przeszło 300 uczestników, którzy reprezentowali sektor ekologiczny z Polski oraz pozostałych krajów Unii Europejskiej. Nie mogło tam zabraknąć również przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i przedstawicieli Komisji Europejskiej.